Czasami dopiero osoba postronna może nam pokazać mankamenty naszego działania. Sami jesteśmy tak zaangażowani, że nie jesteśmy w stanie myśleć obiektywnie.
Spis treści
Brak wyników przy dużym wysiłku
Grzegorz stawiał wiele zakładów. Mimo iż często wygrywał, nie potrafił zrozumieć dlaczego wciąż krąży koło zera albo nawet traci na zakładach.
– Nie wiem co się dzieje – mówił. – Gram coraz więcej, a zyski nie rosną. Wskaźnik rentowności yield ciągle spada. O wyznaczonym celu 10% miesięcznie już dawno mogę zapomnieć.
Pewnego dnia postanowił przyjrzeć się bliżej swoim wynikom. Poleciłem mu zrobić analizę historii typów. Ponieważ Grzegorz był już doświadczonym graczem, wiedział jak ważna jest historia typów. Zaczął od jej analizy. Okazało się, że z postawionych w ostatnim czasie 73.700zł zysk wynosi tylko 1317zł, co daje yield 1,8%. Mało satysfakcjonujący zarobek jak na setki godzin przed komputerem.
Grzegorz:
– W Polsce ciężko zarobić na zakładach. Wszystkie wygrane pieniądze inwestuję w dalszą grę i zapis do nowych bukmacherów. To się opłaca, ale czasem tracę na przewalutowaniu.
Poszukaj swojej niszy
SureBety.pl:
– Czy jest dziedzina, w której czujesz się swobodnie i wiesz, że możesz na niej zarobić?Grzegorz:
– Dobrze idzie mi na giełdzie zakładów i na niej często mam niezłe zyski. Tam gdzie jest mało graczy często potrafię zarobić krocie, bo ktoś przyjął mój zakład po bardzo niskim kursie. Nawet udało mi się wygospodarować trochę czasu, aby trochę się z niego podszkolić.SureBety.pl:
– Czy zawsze korzystasz z najwyższych kursów?Grzegorz:
– Zwykle używam porównywarek kursów do znalezienia optymalnego kursu. Nie zawsze mam jednak konto u bukmachera, który ma najwyższy kurs.
Problemy z płynnością
SureBety.pl:
– Jak radzisz sobie z przewalutowaniami?Grzegorz:
– Często brakuje mi pieniędzy na wirtualnym portfelu i zdarza się, że wypłacam w obcej walucie, żeby wpłacić do innego bukmachera w złotówkach. To chyba niezbyt mądre. Chyba powinienem trzymać zawsze w pogotowiu jakąś gotówkę na wirtualnym portfelu żeby ograniczyć przewalutowania.
Obaj przystąpili do analizy historii typów. Podpowiedziałem, aby rozdzielić zakłady na kategorie.
Otrzymaliśmy taki rezultat:
Każda z powyższych strategii powinna mieć osobny budżet na grę.
Można by jeszcze podzielić poszczególne kategorie na dyscypliny sportu. Nawet w surebetach może mieć to znaczenie.
Na nasze potrzeby ograniczmy się jednak do powyższych kategorii bez podziału na dyscypliny.
Zakłady na żywo powodem strat
W powyższej tabeli widać, że zakłady na żywo stanowią bardzo duży procentowy udział w ogólnej liczbie zakładów. W dodatku przynoszą straty! Prawdopodobnie występuje efekt grania na siłę, chęci odegrania się lub “kierowanie się emocjami”. W zakładach na żywo ten ostatni czynnik jest szczególnie ciężki do wyeliminowania.
Typy z 1. płatnego serwisu przyniosły jedynie 20 PLN zysku. Szkoda czasu na serwisy, które przynoszą mniej niż 5% zysku miesięcznie. Podobnie sprawa ma się z darmowym serwisem nr 4. Typy z czatu, choć jest ich mało, przynoszą straty. W dodatku nie można zweryfikować ich jakości, bo archiwum nie jest dostępne.
Ostatnim elementem do korekty są typy własne. Suma stawek jest niewielka. Nie przynoszą jednak zysków. Trzeba się zastanowić czy typować dalej samemu, zmniejszając stawki i rozwijając swój zmysł typowania, czy też odpuścić zupełnie tę kategorię i skupić się na innych strategiach, traktując zakłady wyłącznie jako inwestycję. Być może warto poświęcić więcej uwagi tradingowi, którego wyniki są bardzo obiecujące?
Redukcja oszczędza czas i pieniądze
Przy wyeliminowaniu wszystkich wymienionych czynników otrzymujemy:
- połowę mniejszy obrót (50-75% mniej zużytego czasu)
- przy 5-krotnie większym zysku (yield ok. 10,1%)!
- historyczny zysk wzrósł z 1317 do 3551 PLN (270% pierwotnej wartości!)
“Prosta” analiza pozwoliła znacząco poprawić wyniki. Jest duże prawdopodobieństwo, że wprowadzone zmiany znacząco poprawią także przyszłe wyniki.
Grzegorz:
– Jak już się zna rozwiązanie, to wydaje się bardzo proste. Wystarczyło tylko chwilę usiąść i przemyśleć. Dziękuję Ci za pomoc i wskazówki!
FAQ
Kiedy warto kontynuować strategię przynoszącą straty?
Rozsądni gracze starają się analizować alternatywne strategie obstawiania zakładów. Gracze często mają pomysł, że do na strategia może zadziałać ale czasami sprawdzenie jej na wynikach historycznych albo w teorii jest trudne albo niemożliwe. Jeżeli strategia i wymaga wysokich stawek, to można ją przetestować na niskich stawkach. Może się okazać że strategia przynosi straty ale czy to oznacza że należy ją odrzucić?
Pamiętaj, że to co masz najcenniejszego to czas (czytaj zarządzanie czasem).
Kluczowe pytanie brzmi “Jakie jest prawdopodobieństwo, że strategia, którą testujesz, a która na razie przynosi straty, będzie przynosiła w przyszłości zyski, które wynagrodzą stracony czas?”
Jeżeli zatem perspektywy osiągnięcia bardzo dobrych rezultatów, z tych testowych strategii, które na razie przynoszą straty, są słabe, to ja bym z nich zrezygnował.
Warto się skoncentrować na rozwoju i na tempie wzrostu.
Pamiętaj, że rynek jest zmienny i dlatego twoje przewagi powinieneś wykorzystywać tu i teraz, zanim rynek zmieni się w ten sposób, że twoja przewaga zostanie zniwelowana.
W podjęciu decyzji może ci pomóc zasada Pareto, która mówi o tym, że 20% twoich wysiłków odpowiada za 80% twoich wyników.
Warto więc eliminować zbędne czynności, które nie zwiększają twojego tempa wzrostu.
Trzeba oczywiście pamiętać o zachowaniu równowagi.
Nie warto na przykład rozwijać się kosztem czasu twojej żony (jeśli taką masz) czy kosztem zdrowia.
Nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze i nie wszystko warto eliminować.
Niektóre czynniki są niezbędne (choć nie przynoszą bezpośrednio zysku), a niektórych można się śmiało pozbyć.
Polecany bukmacher:
Jak możemy poprawić artykuł?
Jeśli chciałbyś dać nam możliwość odpowiedzi, to podaj email:
Dziękujemy za przesłanie opinii.